środa, 3 listopada 2010

Od samego początku

Od zawsze byłem materialistą. Szkoła, studia, kilkanaście lat ciężkiej pracy, wszystko to podporządkowane było dążeniu do lepszego wykształcenia, lepszej pracy, lepszego stanowiska, lepszych zarobków.
Teraz wylądowałem już na wysokim stanowisku z dobrymi zarobkami i ..... radość z podążania do celu powoli znikła bo cel do którego tak uparcie dążyłem okazał się nie tym o co walczyłem. Przyszły pieniądze, stanowisko, poważanie lecz razem z nimi pojawiły się także: ciągły brak czasu, spędzanie całych dni w pracy, konieczność rozwiązywania problemów innych ludzi, podejmowania bardzo trudnych decyzji, stres itp. 
Czy warto było? Tak, chyba tak ale mnie już to nie bawi. Teraz chcę dążyć gdzie indziej. Chcę uprościć swe życie, odnaleźć czas, odnaleźć siebie, pozbyć się sporej części tych przedmiotów których stałem się niewolnikiem. 
Postanowiłem i tak zrobię bo potrafię osiągać cele, zawsze je osiągałem bo jestem uparty, bardzo uparty.
I jeszcze o tym napiszę na blogu. Życzcie mi powodzenia.

1 komentarz:

  1. Jest to problem wielu ludzi klasy średniej niestety. Gonią za sukcesem a później okazuje się, że to jednak nie to końca to czego chcieli. Minimalizm jest dobrą odpowiedzią na taką właśnie potrzebę pójścia w innym kierunku.
    Od niedawna również prowadzę bloga. Piszę na nim o rozwoju osobistym ale w podejściu minimalistycznym. Czyli jak można być produktywnym i osiągać cele - ale jednocześnie robić to mądrze i mieć czas dla siebie, dla przyjaciół. Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń