Muszę się wziąć za porządkowanie rzeczy wokół siebie. Zagorzali minimaliści ograniczają liczbę posiadanych rzeczy do 100 czy 50 rzeczy. Jeśli im z tym dobrze to niech tak będzie, ja raczej nie zamierzam liczyć ilości posiadanych przedmiotów a tylko po prostu je ograniczyć. W ramach rozgrzewki postanowiłem zająć się piwnicą i poświęcić temu miejscu sobotnie przedpołudnie (jak się okazało to trochę więcej niż przedpołudnie). Jak mi dobrze pójdzie to zabiorę się za ograniczanie ilości rzeczy w mieszkaniu. Ciekawe czy małżonka nie będzie się pukała w głowę ?
Ale wracając do piwnicy. Odnalazłem tam takie rzeczy o których istnieniu już wiele lat temu zapomniałem. Kartony pełne notatek ze studiów, pełne roczniki różnych czasopism, stare komputery, wiele przedmiotów domowych które nie są już potrzebne a w myśl zasady "jeszcze się przyda" zostały tu przeniesione i wiele, wiele innych rzeczy. Byłem bezwzględny. Zapełniłem chyba z połowę pojemnika na papier przy śmietniku, nie mówiąc o samym śmietniku. Jednak przy wielu przedmiotach miałem trochę mieszane uczycie aby je wyrzucić tak od razu na śmietnik, szczególnie przy przedmiotach które mogą jeszcze komuś służyć. Więc dla wielu przedmiotów postanowiłem nadać drugie życie. Komputery, nieużywany magnetowid i kilka przedmiotów zostały wystawione w piwnicy z informacją na kartce, że jak ktoś jest chętny to niech zabiera - do dziś już niemal wszystko zniknęło. Miałem wiele roczników czasopism hobbystycznych, niektóre numery już niemal historyczne bo mające ponad 20 lat i jakoś brakowało mi sumienia aby trafiły do pojemnika na papier. Popakowałem to w kartony, wrzuciłem do bagażnika samochodu i w ciągu zaledwie kilku dni znalazłem osoby które z ogromną chęcią i radością przygarnęły ten towar.
Na dziś mam już czystą i przejrzystą piwnicę w której wszystko łatwo mogę znaleźć. Są tu już tylko przedmioty z których korzystam i naprawdę są potrzebne.
Mam olbrzymią satysfakcję z tego że :
- posprzątałem piwnicę i naprawdę wykonałem dobrą robotę
- ucieszyłem małżonkę tym, że zabrałem się za porządki (ona ciągle myśli, że nie potrafię sprzątać)
- ucieszyłem innych dając im przedmioty które mi całkowicie nie były potrzebne
- mam teraz piwnicę gdzie się wszystko mieści, jest czysto skromnie i przyjemnie.
Eksperyment się udał więc wkrótce zabieram się za mieszkanie. Za dwa tygodnie mam kilka dni wolnego więc to dobry czas aby rozprawić się z kilkoma przedmiotami z mieszkania.
Świetnie Ci poszło, gratuluję! Dobrze, że znalazłeś sposób na "zagospodarowanie" rzeczy, które nie są już Ci potrzebne.
OdpowiedzUsuńZobaczysz, że to wciąga :)
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńKiedy kupiliśmy 10 lat temu małe mieszkanie, brak piwnicy/komórki/schowka wydawał się sporym problemem. Dziś widzę, że dzięki temu od początku nie gromadziliśmy tego typu rzeczy. Bo jak stały w domu, to denerwowały, więc szybko się pozbywaliśmy. W sumie więc na dobre wyszło :)
A to "wciąganie" jest straszne. Czasem spać nie mogę, bo sobie przypominam o czymś do zminimalizowania :)
Dziewczyny, dziękuję za słowa wsparcia. Mnie już "wciągnęło", codziennie kombinuję co by tu uprościć. Na razie staram się w temat wprowadzić małżonkę, podsuwam jej do poczytania "Sztukę prostoty" którą kupiłem miesiąc temu i sam przeczytałem już dwa razy. Małżonka niestety wzbrania się i węszy spisek. Ale jak to się mówi "kropla drąży skałę", więc wcześniej czy później poradzę sobie.
OdpowiedzUsuńFree, przekonasz, ale pewnie bardziej działaniem. Może Twoja żona należy do osób, które po prostu nie lubią poradników ani filozofii? Przecież takie osoby też są.
OdpowiedzUsuńMogę podać 2 zalety rozpoczętych porządków. W kuchni wyrzuciłam jakieś rzeczy leżące na blacie. Teraz stoi tam wyciągnięty z dna szafki malakser. Dzięki temu codziennie jemy surówki! (Wcześniej nikomu nie chciało się go wyciągać, a na tarce ścierać... brrrr)
Pozbyłam się nielubianych i zużytych ubrań. Dzięki z temu z drugiego rządka szafy wychynęły fajne i dawno zapomniane ciuszki :) Pozdrawiam
Cześć :) Gratulacje :) Jesteś zuch. Zacząłeś od piwnicy czyli bardzo odważnie :) 3mam kciuki za dalsze upraszczanie :) Pozdrawiam Cię serdecznie ;]
OdpowiedzUsuńp.s. Widzę, ze mamy jednakowy gust (patrz: szablon) :)
Gratuluję postępów w minimalizowaniu!!! Świetnie ci idzie.I zgadzam się z dziewczynami- to bardzo wciąga i daje olbrzymią satysfakcję, a także,z czasem,poczucie wolności, a przynajmniej świadomość, że coraz mniej dajesz się manipulować nadmiernemu konsumpcjonizmowi.
OdpowiedzUsuńMnie też niedawno wciągnął minimalizm i wpadłam po uszy. Będę tu zaglądać by Ci kibicować i szukać inspiracji.
Pozdrawiam :)
Brawo! Świetny początek :-)
OdpowiedzUsuńNatomiast jeśli chodzi o resztę mieszkania, warto przy takim porządkowaniu ustalić miejsce dla każdej rzeczy, która pozostanie. U nas problemem jest wiaderko i mop. Nie mają swojego miejsca. Przez co zwykle są przestawanie z kąta w kąt i powstaje wrażenie bałaganu.
Uwielbiam puste blaty (nie tylko w kuchni).
Mam wielką chęć pozbyć się regału na rzecz szafy w której będę mogła wszystko zamknąć. Ale to by wymagało zakupu nowego mebla, a póki co dążę do tego by ograniczyć zakupy. Zatem szafa pozostaje na liście rzeczy do przemyślenia.
These are truly fantastic ideas in on the topic
OdpowiedzUsuńof blogging. You have touched some fastidious factors
here. Any way keep up wrinting.
my site - plus de followers
It is not my first time to pay a quick visit this web site, i am browsing this site dailly and get nice information from here everyday.
OdpowiedzUsuńVisit my site ... augmenter vue youtube
Hi there, after reading this remarkable article i am as well cheerful to share my knowledge here with colleagues.
OdpowiedzUsuńLook into my website: SEnukeXCr